Z niekłamaną, ogromną przyjemnością chciałam Was poinformować, że jeżeli macie chwilę wolnego i ochotę na miłą lekturą przy kawie, to możecie przeczytać mój pierwszy e-book!
Jest on dostępny po zapisaniu się na newsletter naszego bloga, co stanowi drugą nowość, z której jestem dumna, bo ciężko było przebrnąć przez techniczne zawiłości 🙂 No, ale do rzeczy:
Co mi da newsletter?
Informacje o nowych notkach, dodatkowe ciekawe linki i bliższy kontakt z autorką bloga (hmm), a dodatkowo dostęp do mojego pierwszego autorskiego e-booka!
O czym jest ten e-book?
Jak sam tytuł wskazuje jest to skondensowane przedstawienie moich najważniejszych źródeł inspiracji związanych z Audrey Hepburn, bez lania wody i przydługich opisów. Jest kilka fajnych zdjęć i cytatów, a do tego praktyczne wskazówki. Krótko, prosto i na temat.
Czy mnie to zainteresuje?
Jeżeli jesteś kobietą, to właściwie w 100% procentach mogę strzelać, że tak 🙂 Jeżeli jesteś mężczyzną – możesz e-booka podesłać koleżance/żonie/mamie/dziewczynie/siostrze, a ja się na pewno nie pogniewam 🙂
Jak to zrobić?
Najprościej jak się da: zapisz się na newsletter, a po potwierdzeniu subskrypcji otrzymasz wiadomość z linkiem do pliku PDF.
A co, jeżeli mi się nie spodoba?
Cóż, z newslettera możesz się wypisać w każdej chwili, PDF wyrzucić do czarnej wirtualnej dziury, a mnie skrytykować, ile wlezie pod tym postem, choć – błagam! – konstruktywnie. Daj znać, co o tym myślisz.
Uff, to ja nie będę już przedłużać, bo wiem, że śpieszysz się zapisać do newslettera 🙂 Do zobaczenia we wtorek! (poniedziałek – pamiętacie – strajk :))